rocznica_01_slider

13 kwietnia to rocznica pierwszego wspólnego maratonu!

Dokładnie 13 kwietnia stanęliśmy na starcie pierwszego wspólnego królewskiego dystansu jakim jest MARATON!

To dla Nas bardzo wyjątkowa data, nie tylko pod względem naszej amatorskiej sportowej „kariery”, ale też dzień, w którym On padł na kolana, a Ona powiedziała TAK! Posypało się konfetti, wystrzelił szampan, ni stąd ni zowąd zagrał skrzypek i wjechała uroczysta kolacja przy świecach! A potem żyli długo i szczęśliwie. :)

rocznica_05

No dobra było trochę inaczej, oboje leżeliśmy na ziemi zmęczeni, spoceni i cali w soli. Adi wyciągnął z kieszeni małe zawiniątko, które wyglądało jak zasmarkana chusteczka do nosa. Pogrzebał, pogrzebał i wyciągnął to, czego tak bardzo pilnował przez całe 42,195 km! Zapytał: „Czy chcę przebiec z Nim całe życie”? Naturalnie, odpowiedziałam „TAK”! Po chwili wjechały kwiaty, przyjaciółka targała je w rowerowym koszyku. A zamiast kolacji byłą pizza i wino! No może nawet kilka. :)

rocznica_03

Pierwszy maraton mieliśmy biec razem. Od startu, aż do mety planowaliśmy biec ramię w ramię. Jak wiecie dystans maratoński jest jednak nieprzewidywalny. Na około 25 kilometrze postanowiliśmy biec na własny rachunek. Adi opadał z sił, a ja czułam się wyśmienicie. Jeszcze wtedy zapewniałam, że to będzie mój pierwszy i ostatni raz, dlatego Adi pozwolił mi pobiec przodem na własny wynik. To był jeden, jedyny raz kiedy do mety dotarłam jako pierwsza. O tym możecie poczytać TU.

Orlen Warsaw Marathon
Aga: 3:32:17
Adi: 3:34:32

rocznica_04

Minął dokładnie rok, a My ponownie znaleźliśmy się na strasie maratonu. Tym razem wybraliśmy Wiedeń! Na bieg zapisaliśmy się spontanicznie, jeszcze w grudniu poprzedniego roku. Nie mieliśmy żadnych oczekiwań, a sam udział w imprezie chcieliśmy potraktować bardzo turystycznie. Tymczasem jak z nieba spadł Nam nasz obecny trener.

rocznica_08

Krótko mówiąc jeszcze w styczniu rozpoczęliśmy współpracę. Krok po kroku poznawaliśmy tajniki planu treningowego pod maraton. Zdobyliśmy cenne doświadczenie, złapaliśmy bakcyla i uwierzyliśmy w siebie! Początki nie należały do łatwych, trzeba było sobie uzmysłowić, że czeka nas naprawdę ciężka praca. Jedno jest pewne, opłacało się! O Wiedniu możecie poczytać TU.

Vienna City Marathon
Aga: 3:18:22
Adi: 3:10:45

rocznica_02

Dwa tygodnie po Wiedniu, znaleźliśmy się na trasie Cracovia Maraton. To był bieg tylko i wyłącznie dla przyjemności, choć pewnie powiecie, że nie ma mowy o przyjemnym maratonie. Wręcz przeciwnie, w Krakowie biegaliśmy na specjalne zaproszenie. Jako blogerzy mieliśmy szansę poznać historię tego biegu od podszewki. Poznaliśmy masę fantastycznych ludzi i mogliśmy dzielić się z Wami kulisami powstawania tak gigantycznej imprezy jak krakowski maraton.

rocznica_07

To był pierwszy bieg, na którym niemiłosiernie zmarzłam. Wiał silny wiatr, a niebo okryte było ciemnymi, kłębiastymi chmurami. Mieliśmy niepowtarzalną szansę na swobodne dopingowanie innych, rozmowę podczas biegu i nawet krótki przystanek w WC. Do tego wykręciliśmy całkiem niezły czas!

Cracovia Maraton
Aga: 3:38:20
Adi: 3:38:20

rocznica_12

Na fali licznych biegów i wielu sukcesów, jeszcze tego samego roku zaplanowaliśmy udział w Maratonie Warszawskim. To był naprawdę bardzo intensywny i owocny rok! Pierwszy raz zdecydowaliśmy się na obóz biegowy, który miał Nas przygotować do zbliżającej się imprezy. Chcieliśmy niczym profesjonaliści przygotować się do biegu od A do Z. Treningi w Zakopanem i czas spędzony niemal 24h/dobę z trenerem był jednym z naszych najlepszych biegowych obozów!

rocznica_11

Podkręciliśmy śrubę, wszystko szło w bardzo dobrym kierunku i tak w październiku ponownie poprawiliśmy swoje rekordy życiowe na dystansie maratońskim! Szczerze mówiąc do tej pory ten maraton jest nam najbliższy sercu. Mi biegło się wyśmienicie, nie było żadnej ściany i pierwszy raz poczułam się gotowa do walki. Adi złamał magiczną barierę 3 godzin – nic więcej nie trzeba chyba pisać! Do poczytania TU i TU.

Maraton Warszawski 2015
Aga: 3:06:45
Adi: 2:58:37

rocznica_10

Po maratonie w Warszawie, pierwszy raz pomyślałam o złamaniu 3h, a Adi chciał zbliżyć się do 2:55. Apetyt rósł w miarę jedzenia. Wiedzieliśmy dokładnie na co się piszemy i z czym wiąże się plan treningowy pod maraton. Do tego trzeba było biegać szybciej i dorzucać coraz więcej objętości. Po przepracowanym roku, byliśmy gotowi na więcej. Cały czas trenowaliśmy pod okiem trenera, bez niego maratońskie sukcesy nie miałyby miejsca. Ponownie zdecydowaliśmy się na obóz biegowy, tym razem pojechaliśmy do Szklarskiej Poręby. To był bardzo wyczerpujący okres, w zimowych warunkach trenuje się znacznie ciężej. Na starcie Orlen Warsaw Marathon stanęliśmy pełni obaw, pełni niepokoju byliśmy o mój wynik. Nie wszystko szło tak gładko jak do tej pory, ale udało się uczknąć dokładnie jedną minutę z życiówki. Adi pobiegł koncertowo i zameldował się z fantastycznym rezultatem na mecie! to był bieg pełen emocji, o tym możecie poczytać TU i TU.

Orlen Warsaw Marathon 2016
Aga: 3:05:44
Adi: 2:54:01

rocznica_09

Za tydzień kolejny TEST! Jesteśmy dobrej myśli ale nie będziemy zapeszać, bo nauczyliśmy się, jednego: MARATON jest NIEPRZEWIDYWALNY!!!