wpis31_1

4 Tarczyn Półmaraton

Półmaraton w Tarczynie odbył się już po raz czwarty, a my już po raz drugi z rzędu wzięliśmy w nim udział. Bez wątpienia mamy sentyment zarówno do tego biegu jak i samego miejsca.

W poprzednim sezonie debiutując na tym dystansie zostałam poprowadzona przez Adiego niemal za rękę, dzięki temu udało Nam się zakończyć mój debiut w identycznym czasie 1:50:10. W tym sezonie każde z Nas pobiegło na swój rachunek, od początku jednak byliśmy pełni obaw – przede wszystkim ze względu na pogodę. Wiemy już z doświadczenia, że pełne słońce i temperatura ok 26’C zdecydowanie nam nie sprzyja. Ciekawi byliśmy również swojego rezultatu, bo właściwie ciężko było nam oszacować, na jaki wynik chcemy pobiec. Założenie było jedno, złamać 1:50!

Trasa biegu była bardzo przyjemna, jedynym minusem była mała ilość cienia, na który mogliśmy liczyć tylko przez krótki odcinek biegu. A wszystko przez to, że lato postanowiło zostać z nami znacznie dłużej niż w zeszłym roku. Oboje stwierdziliśmy, że zaczynamy w tempie 5:00 min/km. Przez pewien czas udało nam się biec ramie w ramię. Po ok 6-7 km biegu tradycyjnie zaczęłam przyspieszać. Adi jest zdecydowanie rozsądniejszy i lepiej trzyma się wcześniejszych założeń. Już nie jeden start pokazał, że moje pędzenie na początku dystansu sprawia, że jako pierwsza opadam z sił i pod koniec Adi bez problemu mnie dogania.Mimo, że w tym biegu prowadziłam ja, oboje zostaliśmy odcięci od energii na ok 17-18 km trasy. Słońce, wysoka temperatura, zbyt mało (jak na taką pogodę) punktów z wodą, (co 5 km a nie jak zapewniał organizator, co 4 km) zrobiło swoje! Mijając kolejne metry, błagałam w myślach żeby ktoś wyłączył wreszcie to słońce!

Na szczęście oboje mogliśmy liczyć na kibiców (głównie mieszkańcy gminy Tarczyn) oraz doping innych startujących. Ja zostałam popędzona przez mijającego mnie Pana w czerwonym stroju, Adi natomiast został zmobilizowany przez ekipę 12tri.pl. Najważniejsze, że każde z Nas dostało kopa mobilizującego do walki ze swoimi słabościami!

W rezultacie bieg ukończyliśmy z wynikami: Aga 1:44:22 (PB), Adi 1:45:21 (SB). A co najlepsze udało mi się nawet stanąć na podium w kategorii K20, to była naprawdę ogromna niespodzianka. Co prawda, kiedy sprawdzaliśmy wyniki, wg pomiaru byłam trzecia w swojej kategorii wiekowej, ale organizator postanowił, że wyróżnienia się nie dublują i dzięki temu poskoczyłam na drugie miejsce!!! To się nazywa motywacja do biegania!

Nagrodą dla Nas obojga było wspólne zdjęcie ze zwycięzcami 4 edycji Tarczyn Półmaraton. Zarówno Abel Rop (1:05:35) jak i Tadag Consalater (1:14:52) jako reprezentanci Kenii ustanowili nowe rekordy trasy. Nie da się ukryć, że przemknęli niczym gazele, kiedy my pociliśmy się daleko za Nimi. :)