fot: maratonczyk.pl

Nowe rekordy podczas III Rundy w Falenicy

Jesteśmy na półmetku Biegów Górskich w Falenicy. W minioną sobotę po raz trzeci zmierzyliśmy się z leśnymi pagórkami, podbiegami, zbiegami, wydmami, piachem i wystającymi korzeniami. Przed nami jeszcze trzy takie spotkania, a każde z nich daje nam coraz więcej radości.

Wystartowaliśmy tradycyjnie o godz. 11:00. Tym razem jednak, mieliśmy dużo większe zaplecze czasu przed startem niż zazwyczaj. Dzięki temu, poświęciliśmy nieco więcej uwagi na rozgrzewkę przed biegiem i śmiało możemy powiedzieć, że się opłacało. Czas w jakim pokonaliśmy całą trasę był dla Nas OGROMNYM ale bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Najwyraźniej nasze mięśnie zostały dużo lepiej przygotowane do intensywnego wysiłku niż w poprzednich rundach. Za dwa tygodnie planujemy dotrzeć do Falenicy na tyle wcześnie, żeby spokojnie móc się rozgrzać. Zwłaszcza, że oboje potrzebujemy trochę czasu za nim wbijemy się w odpowiedni rytm biegu.

Za każdym razem na samej linii startu jest dość tłoczno. Nauczeni doświadczeniem ustawiliśmy się niemal na samym początku stawki, co niestety nie gwarantowało swobodnego biegu. Zanim Ci najszybsi popędzili do przodu, a Ci wolni zostali z tyłu, trzeba było się trochę namęczyć żeby nie wylądować w krzakach i nie zaryć nosem o ziemię. Adi postanowił być tym, którego widziałam tylko na chwilę przed startem, i który czekał na mnie na mecie. W generalnej klasyfikacji raczej nie błyszczę, trochę lepiej wygląda to w towarzystwie kobiet.

Mimo tego, że biegliśmy osobno, taktykę biegu mieliśmy bardzo podobną. Dość szybki początek, (sądzimy nawet że zbyt szybki), a następnie próba utrzymania stałego tempa biegu aż do samego końca. Trasa – choć ciągle ta sama, nadal potrafi nas zaskoczyć. Próba analizy i doliczenia się ile to jeszcze górek pozostało do mety kończy się jedynie na domysłach. Być może to kwestia zmęczenia i nadziei, że lada chwila wyłoni się linia mety. Pomocny może być jedynie stoper i czas poszczególnej pętelki. GPS niestety ciągle się gubi i za każdym razem długość całego dystansu znacząco się różni.

Nasze dotychczasowe rezultaty prezentują się tak, jak poniżej. Z biegu na bieg, jest coraz szybciej! Oby tylko tendencja ta utrzymała się w kolejnych rundach.

Aga

  • I runda: 48:13
  • II runda: 46:51
  • III runda: 45:07

Adi

  • I runda: 47:12
  • II runda: 44:29
  • III runda: 42:57

Falenica to nie tylko sportowe zmagania, ale również okazja do spotkania z miłośnikami takich biegów. Okazuje się, że biegi crossowe cieszą się coraz większą popularnością i zainteresowaniem. Biegacze szukają nowych wyzwań i zbierają kolejne doświadczenie.