basen01_slider

Pływanie buduje charakter!

Oooo! dawno Pani nie widziałem…” powiedział portier w szatni na basenie.

Jak to? Przecież jestem stałą bywalczynią tego miejsca, a w zeszłym tygodniu byłam nawet 3 razy” W tej kwestii nie mam sobie nic do zarzucenia, treningów na basenie nie odpuszczam!

Bez wątpienia na Polnej jestem już rozpoznawalna, przynajmniej w szatni i na recepcji obiektu. Ciekawe czy ratownicy też mnie już kojarzą, bo to co czasem wyprawiam w wodzie nie może być niezauważone. Muszę jednak przyznać, że jest coraz lepiej, a jeśli sama doszłam do tego wniosku to oznacza, że poczucie dyskomfortu jest już coraz mniejsze. Postanowiłam nawet, że kolejny wpis dotyczący mojej nauki pływania pojawi się na blogu dopiero wtedy kiedy bez problemu uda mi się przepłynąć 50m kraulem, bez zbędnych postojów. No i udało się! To mój mały sukces i mam nadzieję, że te odcinki będą niebawem coraz dłuższe. Najważniejsze to uwierzyć w siebie i nie odpuszczać, nawet jeśli jest naprawdę ciężko. Ja chyba po prostu potrzebuję znacznie więcej czasu do zaprzyjaźnienia się z mokrym sportem.

basen03

To ile faktycznie wysiłku kosztuje mnie nauka pływania, wiem tylko ja. To bardzo mozolna walka z własnymi mankamentami i próba zrozumienia czemu mi nie wychodzi. Wyłapanie błędów najlepiej pozostawić instruktorowi, ale żeby je poprawić trzeba sobie zwizualizować poszczególne ruchy. Nie wystarczy dynamicznie machać nogami i dołożyć do tego ręce. Trzeba jeszcze nauczyć się oddychać i poczuć, że jest się częścią akwenu, a nie wrzuconym do niego kamieniem. Dodatkowo, basen muszę połączyć z ciężkimi treningami biegowymi, a to wymaga ode mnie nie tylko siły fizycznej ale też odpowiedniej strategii. Staram się chodzić na basen co najmniej 3x w tygodniu. Każda wizyta jest jednocześnie drugim treningiem w ciągu dnia. Ostatnio znaleźliśmy z Adim świetny patent. Ja robię trening biegowy rano, Adi jedzie do pracy samochodem i zabiera moje rzeczy na pływalnię – potem Adi wraca do domu biegiem, a mi zostawia auto. To rozwiązanie generuje nam dodatkowe koszty, ale jest o niebo szybciej i wygodniej. Wsparcie Adriana jest nieocenione, czuję że jemu też zależy na moich postępach, a to w naszym tandemie jest bardzo istotne.

Z perspektywy czasu wiem, że do nauki pływania niezbędna jest pomoc osoby doświadczonej. Nikt nie przekona mnie, że bez instruktora byłabym na takim etapie, na jakim jestem dziś. Oczywiście czeka mnie jeszcze sporo pracy, ale jedno mogę powiedzieć POTRAFIĘ PŁYWAĆ!

Mam swój długoterminowy cel i powoli zaczynam wierzyć, że faktycznie może się to udać. Chcę wziąć udział w zawodach triathlonowych, a do tego umiejętność pływania jest niezbędna. Jakiś czas temu wrzuciłam zdjęcie na instagramie z pływalni (jedno z wielu), a z komentarzy dowiedziałam się, że tak naprawdę najważniejszy w TRI jest rower. Być może, nie znam się, ale żeby w ogóle wejść na ten rower, muszę wyjść cała i zdrowa z wody!

basen02

Jak wyglądają moje treningi na basenie?

  • To głównie ćwiczenia techniczne;
  • Podczas treningów skupiam się na konkretnych ruchach i powtarzam je kilkanaście razy;
  • Początkowo każdy element ćwiczę oddzielnie, żeby móc potem wszystko połączyć w jedną całość;
  • Kiedy ćwiczę nogi, zazwyczaj wyłączam pracę rąk;
  • Często korzystam z płetw, wtedy mogę skupić całą uwagę na prawidłowej technice rąk;
  • Brakuje mi jeszcze pewnych nawyków, dlatego muszę porządnie się skupić na oddechu, tak żeby nie wstrzymywać powietrza, a wypuszczać powoli nosem pod wodą;
  • Stale kontroluje tempo, bo w pośpiechu zazwyczaj tracę kontrolę nad tym co robię.

Na budowanie formy przyjdzie jeszcze czas, teraz koniecznie muszę nauczyć się prawidłowej techniki. Bez tego nie będzie szybkiego pływania, a już teraz bywa, że zwykłą dokładanką lub pracą tylko jedną ręką swobodnie wyprzedzam innych amatorów wodnego sportu. Jeszcze do niedawna to ja byłam wymijana nawet przez powolnych żabkowiczów!

Początkującym, polecam zaopatrzyć się w porządne okularki, warto żeby dopasować je indywidualnie do głowy. Przy przyłożeniu ich do twarzy powinniśmy poczuć się komfortowo, a po ich dociśnięciu powinny na kilka sekund się przyssać. Z doświadczenia wiem, że nie mogą zbytnio uciskać oczodołów, ale powinny idealnie pokrywać ich obszar.

U mnie świetnie sprawdzają się też zatyczki silikonowe do uszu. Co prawda, dźwięki z zewnątrz są mocno przytłumione, ale komfort pływania jest znacznie lepszy. Dzięki temu, nie mam problemu z zatkanymi uszami po wyjściu z basenu, co było dla mnie mocno dokuczliwe.

A na koniec dzielę się z wami fragmentem wiadomości, która dodała mi sił w momencie kiedy przez chwilę zapomniałam po co chodzę na basen:

Nie zrażaj się i trenuj dzielnie. Dwa treningi w tygodniu to minimum, żeby coś z tego pływania zostało i procentowało. Nie bój się, że ucierpią na tym treningi biegowe. W basenie w walce z wodą masz bardzo dobry trening wytrzymałości i ćwiczenie siły charakteru…”.

Dziękuję Magda!